sobota, 14 października 2017

,,Obdarowani''

Jeszcze raz, witam po przerwie! :) Ostatnio opublikowałam listę recenzji, które pojawią się u mnie na blogu w najbliższym czasie.

Dziś zapraszam do recenzji nowego, amerykańskiego dramatu ,,Obdarowani'' z sierpnia 2017 roku. ,,Obdarowani'' to film w reżyserii Marca Webb'a. W role główne wcielili się Chris Evans i Mckenna Grace.
Frank to młody, samotny mężczyzna, który mieszka w skromnym domu na Florydzie wraz ze swoją siostrzenicą Mary. Gdy dziewczynka ma niespełna siedem lat, rozpoczyna naukę w podstawówce. Tyle tylko, że już pierwszego dnia szkoły Mary popisuje się swoimi niebywałymi zdolnościami, co nie uchodzi uwadze innych dzieci i samej nauczycielki. W szkole szybko rozchodzi się pogłoska o ,,genialnym dziecku'', z czego zaczynają wynikać kolejne problemy Franka i Mary. Na samym ich szczycie staje butna i bezkompromisowa babka Evelyn, która zamierza wziąć edukację wnuczki we własne ręce. Zamierza zburzyć spokojne i poukładane życie swoich krewnych, w obronie swoich racji. Nie wie jednak, jak wielka rodzinna tajemnica ujrzy światło dzienne podczas całej rozprawy...

Chris Evans w roli Franka
Mckenna Grace jako Mary
Podczas oglądania ,,Obdarowanych'', zupełnie nie spodziewałam się w którą stronę pójdzie ta historia. Problemy, które z wierzchu, z punktu widzenia przypadkowego obserwatora, wydawałyby się proste do rozwiązania, wiązały się ze znacznie głębszą i bardziej powikłaną historią. To nie była zwyczajna opowieść o osieroconym dziecku, w którym od zawsze drzemał ukryty talent. To opowieść dotykająca znacznie głębiej; przyczyn śmierci matki siedmioletniej Mary, dziwnego i czasem, z pozoru nieodpowiedzialnego zachowania Franka, a także dociekająca do samego sedna całej sprawy, czyli babci dziewczynki. W ,,Obdarowanych'' nic nie było tak proste, jakie być powinno. Życie nie chciało oszczędzić cierpień ani Frankowi, ani małej Mary, a pomimo to, do samego końca trzymali się razem. ,,Dar'' jaki otrzymali stał się dla nich zarazem przekleństwem i przeszkodą w drodze do spokojnego, poukładanego życia.

To co przede wszystkim spodobało mi się w ,,Obdarowanych'' to to, jak wielu płaszczyzn dotknięto w filmie: życia osieroconego dziecka, wyrodnego ojca, samobójstwa, problemu bycia ,,innym'' w społeczeństwie, a także lojalności i miłości, która powinna wiązać bliskich krewnych w rodzinie. Wszystko to możemy ocenić z punktu widzenia samotnego, skrzywdzonego Franka, mądrej, uroczej siedmiolatki Mary, babki Evelyn, czy ludzi postronnych, takich jak nauczycielka Boonie czy sąsiadka Roberta. Każda strona ma coś od siebie do powiedzenia, każda ma coś do ukrycia- przez co cała historia staje się coraz ciekawsza i coraz bardziej skomplikowana. 

Mary rozwiązuje trudne równanie pod okiem profesora
Film oglądałam z zaciekawieniem, było mnóstwo pięknych, wzruszających do łez, a także śmiesznych momentów, w których kluczową rolę odgrywała oczywiście postać Mary. Rozbrajał mnie sam jej widok, wszystkie teksty jakie wypowiadała. Mckenna Grace zagrała zabawną i uroczą panią mądralińską, która potrafiła jednak stanąć w obronie słabszego kolegi i wykazywała się dojrzałą postawą. Moim zdaniem, spisała się w tej roli znakomicie!
,,Obdarowani'' to wzruszająca, piękna historia o odwadze i sile, jaką trzeba w sobie znaleźć, by ochronić tych, których na prawdę kochamy. Pokazuje jak ciężko jest walczyć nam z przywiązaniami, fałszywymi przekonaniami i różnymi problemami, które mogą podkładać nam pod nogi właśni krewni. Film gorąco polecam wszystkim fanom dramatów i nie tylko ;)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz