Uwaga! Recenzja zawiera śladowe ilości spoilerów! Przed czytaniem zastanów się nad tą wiadomością, gdyż każdy spoiler przez ciebie przeczytany może zagrażać twojej przyszłej lekturze.
Witam wszystkich :). Kończy się sierpień, zaczyna szkoła- 😕😫i powrót szkolnych obowiązków. Nowe liceum, nowi znajomi, nowi nauczyciele- czego chcieć więcej, prawda? Gdybym tylko miała taką moc, jaką posiada główna bohaterka powieści Kerstin Gier, umiałabym ją dobrze wykorzystać😁.
Witam wszystkich :). Kończy się sierpień, zaczyna szkoła- 😕😫i powrót szkolnych obowiązków. Nowe liceum, nowi znajomi, nowi nauczyciele- czego chcieć więcej, prawda? Gdybym tylko miała taką moc, jaką posiada główna bohaterka powieści Kerstin Gier, umiałabym ją dobrze wykorzystać😁.
Po powieść ,,Czerwień rubinu'' autorstwa Kerstin Gier sięgnęłam już na początku lipca. Zupełnie nie planowałam tej lektury. Nie miałam przy sobie żadnych innych książek, i wtedy z pomocą przyszła moja nieustraszona kuzynka, Klaudia. Pożyczyła mi książkę na nudy, ,,zapełnienie wolnego czasu''. Sama powieść jest starszej daty, bo z 2011 roku.
Filarów dwanaście dźwiga czasu zamczysko.
Królestwem dwanaście zwierząt włada.
Do lotu orła jest już całkiem blisko.
Pięć to klucz i zarazem zasada.
Dwanaście to dwa więc w Dwunastu Kręgu.
Trzeci sokół stoi, choć siódmy był w lęgu.
~ str. 73