Witam wszystkich! :) Ostatnio ,,przekopywałam'' Empik w poszukiwaniu nowości- są już wakacje, a to idealny moment, żeby zanurzyć się odległych, książkowych światach.. Moje poszukiwania w Internecie zaowocowały planami na nowe recenzje- są w nich min, ,,Never Never'' Collen Hoover i Tarryn Fisher, ,,Wyśnione miejsca'' Brenny Yovanoff i... no więcej nie mogę zdradzić. Śledźcie bloga na bieżąco, żeby dowiedzieć się więcej!
Tymczasem przedstawiam wam historię małego, nietuzinkowego lisa i dzielnego chłopca, których poznacie z powieści ,,Pax'' autorstwa Sary Pennypacker.
-Pax? Tak się nazywa? To znaczy ,,pokój'', wiesz?Wiedział o tym. Wiele osób mu to mówiło. [...]-Teraz jest całkiem sam z powodu wojny. Porzuciłem go przez wojnę. Wojnę, nie pokój. Jak to nazwać? Ironia? ~ ,,Pax'', str.129-130
Lis i jego chłopiec; Pax i Peter- od zawsze stanowili jedno. Odkąd sześcioletni Peter znalazł samotnego, bezbronnego szczeniaka w opuszczonej norze i zabrał go do domu, stali się nierozłączni. Nic nie mogło przerwać ich przyjaźni. Aż do momentu, kiedy ojciec Petera wyjeżdża na wojnę, a chłopiec musi przeprowadzić się do dziadka i wypuścić lisa do lasu. Oboje są wściekli, smutni i przerażeni nową sytuacją i to w nowym otoczeniu. Oboje próbują przetrwać, by znaleźć siebie na wzajem; dom, bezpieczeństwo i upragniony spokój.
Czy dwunastolatek wróci sam do domu? I czy odnajdzie tam Paxa?
Od samego początku, odkąd poznałam zarys fabuły powieści, byłam równie zaciekawiona opisem co okładką. Już sama okładka zapowiada, że książka ta będzie pełna uroku, tajemnicy i... czegoś jeszcze. Teraz już wiem co to takiego. Spokój. To on wydziera się z okładki i z każdej kolejnej strony, pochłaniając czytelnika bez reszty i jednocześnie pozostawiając go z niedosytem. Z pytaniem ,,co będzie dalej?''.
-Mam nawet więcej niż potrzebuję.[...]Mam tu spokój.-Bo jest tak cicho?
-Nie. Bo jestem dokładnie tu, gdzie powinnam, i robię dokładnie to, co powinnam. To jest spokój. ~str.110
Więź Petera i Paxa została wystawiona na ciężką próbę, mimo to, oboje mieli okazję się wiele nauczyć. Ja także, wraz z nimi poznawałam coraz więcej ciekawostek, złotych myśli i faktów, którymi była wypełniona cała książka. Autorka nie od razu przedstawia nam całą historię bohaterów. Karmi nas po kawałeczku, każdym nowym wydarzeniem, abyśmy poznawali ich coraz lepiej. Najbardziej z całej lektury intrygowała mnie przeszłość Petera i Voli. Petera cenię za niezłomność, lojalność i odwagę, która ukazała się w osobie dwunastoletniego, niepełnosprawnego chłopca. Volę polubiłam za mądrość, rozwagę i te wszystkie cechy i wydarzenia, które uczyniły z niej pewną siebie, samotną dziwaczkę. Za jej drewnianą nogę, zabawny sposób mówienia, filozoficzne karteczki i wreszcie fantastyczne kukiełki. Nie mniej jednak, później przekonałam się do małych, rudych towarzyszów Paxa, którzy wbrew pozorom, też mieli wiele do powiedzenia...
Pax zastanawiał się przez chwilę nad tajemnicą płaczu.-Nie, Kiedy jest ranny w inne miejsca, wtedy z jego oczu leje się woda. Cieknie po twarzy. Myślę, że ta woda zmniejsza ból. Ale jego oddech... łapie wtedy powietrze, jakby ta woda bólu chciała go utopić. ~ str.202
Muszę przyznać, że książka przerosła moje oczekiwania. Z początku nie mogłam ,,oswoić się'' z dwoma perspektywami- Petera i Paxa; nie podobał mi się sposób w jaki autorka prowadziła dialogi w świecie lisów, a potem przedstawiała kolejny rozdział z punktu widzenia ludzi. Jednak później dostrzegłam w tym urok- i nieszablonowość. Autorka bardzo się postarała by pokazać różnice i podobieństwa obu światów. Pokazała nam zupełnie inny obraz zwierząt; prawdziwych, żywych istot, które też mają problemy, cierpią i przeżywają. Komunikują się za pomocą gestów i zapachów, i potrafią rozumieć znacznie więcej niż my. I widzą znacznie więcej niż my.
Podsumowując, ,,Pax'' Sary Pennypacker to zdecydowanie książka godna polecenia! Powinna być obowiązkową lekturą dla dzieci, ale i nie tylko. Po przeczytaniu powieści zrozumiałam, dlaczego w opisie książka porównywana jest do ,,Małego Księcia''. Utwory nie są do siebie podobne co do formy i problematyki, jak co do prostoty opowieści, która wręcz urzeka. Cała historia, prosta (ale niebanalna), tajemnicza i zarazem niezwykle szczera, trafiła w czuły punkt mojego serca, całkiem mnie wzruszając.
Dlatego mówię wam, nie zastanawiajcie się! Bierzcie ,,Paxa'' w ciemno! Zanim się zorientujecie, książka skończy się, zanim się zaczęła. Nie pożałujecie lektury :*.
-Poznałeś na własnej skórze, że ,,dwie rzeczy są w istocie jedną rzeczą''.[...]Rzeczy, które wydają się odrębne, tak na prawdę są ze sobą połączone. Nic nie istnieje w oderwaniu. ~,,Pax'', str. 193
Plusy:
- piękna, pełna uroku i ciepła historia
- dużo filozoficznych myśli i rozważań, jak w ,,Małym Księciu'' ;)
- historia przedstawiona z dwóch perspektyw- Petera i Paxa, dzięki czemu jest ona nietypowa
- obrazki, będące pięknym dopełnieniem książki
Minusy:
brak
______________
Info szczegółowe: Pax, Sara Pennypacker, stron 300, Wydawnictwo IUVI, 2016 r.
Przekład: Dorota Dziewońska
Ilustracje: Jon Klassen
Przekład: Dorota Dziewońska
Ilustracje: Jon Klassen
Co do twoich planów na przyszłość, polecam Never Never, ale nie rób sobie tego i nie czytaj zakończenia, bo jest tragiczne XD
OdpowiedzUsuńZa to Pax chodzi teraz za mną na każdym kroku i chyba w końcu się na niego skuszę, bo wygląda na to, że warto
Pozdrawiam ;)
Za późno :). Never Never już przeczytałam, niedługo będzie recenzja. Zakończenie nie było spektakularne, ale nie powiedziałabym też że tragiczne- chociaż fakt, nie spodziewałam się czegoś takiego. XD Jakby zupełnie nie pasowało do całości
UsuńPS: Dziękuję za komentarz :).
Jasne :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam... ale w sumie zamierzam. To naprawdę ciekawa książka szczególnie jeśli została tak zrecenzowana
OdpowiedzUsuń