niedziela, 9 lipca 2017

,,Never Never'' Colleen Hoover & Tarryn Fisher

Witam po przerwie :) Mamy lipiec, wyjazdy, odpoczynek z rodziną... więc żal by było nie spędzić tego czasu z ulubionymi książkami. Jakie książki zabieracie ze sobą na wakacje? Pachnące świeżością nowości czy stare, dobre klasyki? Piszcie o swoich TOP książkowych listach na wakacyjny wypoczynek...
,,Never Never'' Collen Hoover i Tarryn Fisher
A tymczasem przedstawiam wam jedną z MOJEJ top listy książek- zyskującej miano ,,Najciekawszej'', a także ,,Najbardziej wciągającej powieści'', obok ,,Zabłądziłam'' A.Olejnik i mojej ulubionej serii ,,Ogień i woda'' V. Scott.
Zapraszam do recenzji ,,Never Never'' autorstwa Colleen Hoover i Tarryn Fisher- książki nagrodzonej tytułem Książki Roku 2016 na stronie Lubimy Czytać.

,,Never Never'' Collen Hoover i Tarryn FisherCharlie budzi się pewnego dnia na środku szkolnego korytarza, osłupiała i kompletnie wystraszona. Nie wie kim jest, nie wie jak wygląda, gdzie mieszka i co robi. Nie pamięta żadnych ludzi. Nie zna nawet imienia swojego chłopaka, z którym spędziła całe swoje życie. Wkrótce okazuje się, że nie tylko Charlie padła ofiarą nagłej amnezji. Charlie i Silas przeszukując zdjęcia, obrazy, stare listy i dokumenty, próbują wrócić wspomnieniami do chwil, kiedy byli jeszcze razem szczęśliwi. Silas rozpoczyna wyścig z czasem, by tę miłość odzyskać. Charlie- by ją zrujnować. By już nigdy, przenigdy nikt nie ucierpiał...

Muszę przyznać, że jest to moja pierwsza książka autorstwa pani Hoover i pani Fisher, po którą sięgnęłam. Chociaż czytałam już recenzje ich owoców literackich, żaden z nich nie wpadł mi w ręce. Po tej lekturze wiem, że muszę stanowczo nadrobić zaległości i zapoznać się z innymi książkami tych autorek. :)

W książce wielką rolę odegrała charakterystyka postaci- więc nie sposób o nich nie wspomnieć. Autorki doskonale wykreowały bohaterów pierwszego planu- sarkastyczną, buntowniczą Charlie, mieszkającą w zaniedbanej dzielnicy z siostrą i pijaną matką, a także czarującego, pełnego poczucia humoru Silasa, syna bogaczy i gracza znienawidzonego futbolu. Oboje tworzą ze sobą świetny duet, tak że nie można ich nie polubić. Z zaciekawieniem prowadziłam z nimi wspólnie śledztwo, czytałam listy, wyobrażałam sobie obrazy, poznawałam ludzi- by odkryć przyczynę amnezji niegdyś ukochanej pary...
-Zmieniłem zdanie.-mówię cicho.-Nie chcę nadawać ci nowego imienia. Kocham to stare. [...]
Kiedy nasze oczy się spotykają, mam wrażenie, że odkrywam jej całkiem nową stronę. Charlie pozbawioną determinacji, wrażliwą, dającą się ponieść uczuciom.str.138
Jednak na początku nie za bardzo wciągały mnie wydarzenia z powieści- powiedziałabym, że była ona poprawna, co najwyżej dobra. Prawdziwa jazda zaczęła się od drugiej części książki. Połykałam ją garściami, chłonęłam jak gąbka. Wyścig z czasem? Zamknięta w pułapce dziewczyna? Plecak pełen starych listów miłosnych i jeden jedyny sojusznik w walce ze światem? No to, to ja rozumiem! Silas i jego wiecznie zwariowane pomysły nie dawały mi od siebie odpocząć. Właściwie, jeśli miałabym powiedzieć, którego z dwojga bohaterów bardziej polubiłam, byłby to właśnie Silas. Pewnie dlatego, że był bardziej pozytywną postacią; poza tym, imponował mi swoim poczuciem humoru i niezwykłą miłością, jaką żywił do Charlie. Za takiego chłopaka jak Silas, można zabić!

Książka zniewala swoją zadziwiającą historią, urokiem i tajemnicą, skrywaną do ostatnich stron, do samego końca. Narkotyzuje, uzależnia. Pruje do przodu, miażdżąc wszystkie emocje; rozbawienie, smutek, zdziwienie, żal, które pojawiają się i znikają z każdą kolejną stroną. Co do zakończenia-czytałam w Internecie, że nie podobało się ono wielu czytelnikom. Nie uważam, żeby było ono totalną klapą. (spoiler!) Pomysł na ,,zadarcie z przeznaczeniem'', był moim zdaniem trafiony- niespodziewany, wbrew wszelkim teoriom i ideom stawianym podczas całego czasu trwania powieści. Szkoda, że pod koniec akcja zamiast jeszcze nabrać tempa, zwalniała, pozostawiając mnie z niezadowoleniem i niedosytem.
Jednak, biorąc pod uwagę całość powieści, z całą pewnością mogę powiedzieć, że ,,Never Never'' to jedna z najlepszych książek, które w życiu czytałam. Jest absolutnie niezbędna dla każdego fana literatury młodzieżowej i thrillerów psychologicznych. Ma intrygującą fabułę, świetnych bohaterów, łatwy w odbiorze język i nieprzewidywalne zakończenie- wszystko to, czego potrzebuje super-książka. Czego chcieć więcej?
Pamiętaj: nigdy, przenigdy nie pożałujesz lektury tej książki ;)
Kocham Cię aż za bardzo. Bardziej niż powinno się kochać. Ale nic na to nie poradzę. To Ty uczyniłaś normalną miłość czymś nie do wytrzymania. [...] Pewnego dnia zły czas przeminie. Nasze rodziny zapomną jak bardzo się skrzywdziły. [...] Do tego czasu nigdy nie trać nadziei. I nigdy nie przestawaj mnie kochać. Nigdy, przenigdy nie zapominaj. Nigdy, przenigdy. ~,,Never Never'', str. 212
Plusy:
  • intrygująca historia, pełna niespodzianek
  • opowieść z punktu widzenia Charlie i Silasa
  • świetnie wykreowane postacie- pierwszo-, drugo-, trzecioplanowe
  • 3 części- a więc trzy etapy życia bohaterów, które możemy prześledzić!
  • opisy, dialogi napisane przystępnie i ciekawie
Minusy:
  • zakończenie :(
___________________________________
Info szczegółowe: Never Never, Colleen Hoover i Tarryn Fisher, stron 300, Wydawnictwo Otwarte, 2016 r.
Przekład: Piotr Grzegorzewski

NA KONIEC, dla zainteresowanych mam mały quiz, czy raczej zapytanie.
Jak myślicie, jakie kwiaty trzyma ręka na okładce książki ,,Never Never''?
  1. niezapominajki? (symbol pamięci)
  2. narcyzy? (czasem pisano o nich w książce)
  3. inny rodzaj kwiatu?
Piszcie!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz