środa, 23 sierpnia 2017

Zdradliwa komedia?- ,,Porady na zdrady''

Czy lubię oglądać komedie romantyczne?
Uwielbiam.
Czy lubię oglądać polskie komedie romantyczne?
W większości tak.
A czy do tej większości zaliczyły się  ,,Porady na zdrady''?

Do obejrzenia tego filmu szykowałam się już długi czas- słyszałam o nim dobre opinie w internecie i chciałam zobaczyć, jak w nowej komedii sprawdził się Tomasz Karolak 😂i (jak zwykle przystojny) Mikołaj Roznerski. Oglądałam już wiele takich komedii jak ,,Nie kłam, kochanie'' z Piotrem Adamczykiem, ,,Śniadanie do łóżka'' czy sławetne ,,Listy do M'' z Karolakiem w roli głównej. Z niektórymi, takimi jak ,,Planeta Singli'' spędzałam przyjemny wieczór, z innymi... ech.. po prostu średni.
Ale bez przeciągania wstępu!
,,Porady na zdrady''- Anna Dereszkowska jako Fretka

,,Porady na zdrady'', w reżyserii Ryszarda Zatorskiego, to film, opowiadający historię dwóch porzuconych kobiet: Kaliny i Fretki, które postanawiają zemścić się na całej męskiej populacji i pomóc wszystkim kobietom, zanim wpadną na dobre w sidła zdrady. (Przepraszam, trochę mnie poniosło). W tym celu zakładają firmę i zostają testerkami wierności. Wszystko idzie zgodnie z planem, dopóki Kalina nie dostaje zlecenia przetestowania Macieja: szarmanckiego, przystojnego coacha. Na jej nieszczęście, żonatego...

Sama koncepcja filmu mi się podobała: dwie zdradzone kobiety, które rzucają wyzwanie dwulicowym facetom, a w całym planie istnieje haczyk, czyli element każdej komedii. Szkoda tylko, że element ten był dość prosty, a całość była zwyczajnie... p r z e w i d y w a l n a.
Dziewczyny po przykrych doświadczeniach, postanowiły zabawić się w testerki wierności, choć niespecjalnie przygotowywały się do swoich prowokacji- poprawka, jedna z nich korzystała z umiejętności fotograficznych. Poza tym, nie myślały nad technikami szybkiego uwodzenia, gadkami na podryw, ani innymi gierkami- zupełnie jakby były urodzonymi uwodzicielkami, czego nie można było ocenić po wyglądzie. Wystarczyło, by wrzuciły na siebie szpilki i sukienkę, a już miały podejrzanego faceta na talerzu. Niezbyt wiarygodne, prawda?
Scena z filmu ,,Porady na zdrady''Scena z filmu ,,Porady na zdrady''
No a później pojawił się Maciej. Zapowiadało się całkiem interesująco, ale szybko zorientowałam się w jakim to pójdzie kierunku. Komedia stała się dla mnie nudna i przewidywalna. Zdarzały się co śmieszniejsze sceny- no choćby z tym manekinem, którego imienia już zapomniałam :). Niestety sytuacji nie poprawiały dialogi, które czasem były tak p r o s t e  i  i r y t u j ą c e (szczególnie te z udziałem dziewczyn), że miałam ochotę zatopić głowę w pop cornie. No dobra, może koloryzuję- ale tylko z pop cornem, akurat wtedy go nie jadłam.

Najbardziej irytowała mnie postać Kaliny, w którą wcieliła się Magdalena Lamparska. Cały czas nie była pewna swoich uczuć, a nawet tego czy NADAL nienawidzi facetów, czy JUŻ NIE?. Za to zaskakująco szybko pogodziła się z poprzednim rozstaniem. Zupełnie nie przejmowała się tym, że zakochała się w żonatym mężczyźnie, później czuła się z jego powodu porzucona i nie umiała nawet wyznać mu prawdy... ale, ponieważ nie lubię spoilerować, nie napiszę o jaką prawdę chodzi. Czasem odnosiłam wrażenie, że gra tej aktorki jest wymuszona, zbyt udawana, a jej kwestie były dość... banalne. Zupełnie nie pasowała mi do roli tajemniczej uwodzicielki czy podstępnej intrygantki. Tak jakby weszła nie w swoje ciuchy.
Magdalena Lamparska jako uwodzicielska Kalina

Podsumowując, ,,Porady na zdrady'' są w mojej opinii komedią na średnim poziomie. Rozczarowałam się grą aktorską i tym, w jaki sposób potoczyła się cała historia- wolno, w dawno obranym i przewidzianym kierunku. Czułam, jakby nic nie było na miejscu, a oficjalny występ filmowy miał być tylko kolejną próbą przed kamerą. Nie mogłabym też nie wspomnieć o ciągle pojawiających się reklamach produktów, takich jak soki Tymbark, buty z Ryłko, cudowne Berlinki czy nawet o promowaniu firmy taksówkarskiej! Z całą pewnością te nachalne reklamy to jedna wielka komedia...


2 komentarze :

  1. Wszędzie ci sami aktorzy.. Nuda. Karolaka jakoś nie lubię, za to Adamczyka owszem, po tym jak statystowałam na planie jednego serialu. Dzięki za recenzję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komedia jak dla mnie zupełnie źle wykonana, a samego Adamczyka cenię min. za grę w ,,Samej słodyczy''. Szkoda, że już nie ciągną tego serialu :(. A, i dziękuję za komentarz. :D

      Usuń